Nie wiem, czy potrafiłbym ją w ten sposób zaszantażować. Ja ją kocham i wiem, że jej picei to po części moja wina. Ja ją w to wciągnąłem. Kiedyś w ogóle nie piła.
A ja mam odwrotną sytuację. Moja żona wpadła w nałóg nawet nie wiem kiedy. Ja co prawda za kołnierz też nie wylewam, ale mam to pod kontrolą, a ona zupełnie się zatraciła. Zupełnie nie wiem co robić, ...